Nieśmiałość - ciche psychologiczne więzienie



Cynicznie nieśmiały nastolatek chce być społecznie akceptowany, ale doświadcza odrzucenia. Jego odrzucenie zamienia się w gniew. „To pasuje do profilu dzieci, które potem stają się szkolnymi zabójcami” -  twierdzi  prof. Bernardo Carducci, dyrektor Instytutu Badań nad Nieśmiałością na Indiana University w Pensylwanii.

Świat osoby nieśmiałej

Jestem przerażona  wewnątrz, ale nie pokazuję tego na zewnątrz - tak najkrócej scharakteryzowałaby swój osobisty świat osoba nieśmiała.
Nieśmiali w większości wypadków nie unikają innych ludzi, ale właśnie raczej szukają ich towarzystwa, pomimo problemów z nawiązywaniem kontaktu. 

Nieśmiałość jest rodzajem upośledzenia psychicznego, które może okaleczyć człowieka w takim samym stopniu, jak kalectwo fizyczne, a jego skutki mogą być niszczycielskie. Jeśli pragniesz tańczyć a boisz się spróbować, jeśli uważasz się za osobę mało atrakcyjną i ciągle troszczysz się o to jak inni cię odbierają, co myślą o tobie, jakie robisz na nich wrażenie, jeśli podczas publicznego wystąpienia lub innych stresowych sytuacji trzęsą ci się ręce, drżą nogi a twarz oblewa rumieniec to z pewnością należysz do osób, które mocno przeżywają swoją nieśmiałość i robisz wszystko aby usunąć się w cień, kiedy tylko jest to możliwe. Nieśmiały zawsze przegapia i traci okazje. Taniec, przyjaźń, miłość, seks – wszystko to jest dla niego osiągalne tak samo jak dla innych, ale on nie robi pierwszego kroku, a gdy ktoś drugi wychodzi z inicjatywą, wówczas nieśmiały wycofuje się do swojego psychologicznego więzienia – uważa prof. Philip G. Zimbardo, znany badacz nieśmiałości. Wiecznie tłumiąc swoje myśli, uczucia i działania oraz bojąc się ich ujawnienia na zewnątrz, nieśmiali tak naprawdę przeżywają swoje życie w wewnętrznym świecie psychicznym. Nieśmiałość to podstępny problem osobisty, który urasta do rozmiarów epidemii - można go w uzasadniony
sposób nazwać chorobą społeczną. Tendencje rozwojowe w naszym społeczeństwie skłaniają do wniosku, że sytuacja pogorszy się jeszcze w nadchodzących latach, ponieważ wzrasta nasza izolacja, współzawodnictwo i samotność. Jeżeli szybko czegoś nie zrobimy, wiele naszych dzieci i wnuków zostanie więźniami własnej nieśmiałości, twierdzi Zimbardo (Zimbardo, 2002).
Powszechnie wiadomo, że nieśmiałość utrudnia poznawanie nowych ludzi, zawieranie przyjaźni, czy  radość z potencjalnie pozytywnych przeżyć, przeszkadza w publicznej obronie własnych praw i wyrażaniu swoich opinii i wartości. To ona sprawia, że inni nie doceniają naszych mocnych stron – twierdzą nieśmiali. Nieśmiałość przyczynia się do nadmiernego przejmowania się swoimi własnymi reakcjami oraz komplikuje precyzyjne myślenie i skuteczne porozumiewanie się. Nieśmiałości często towarzyszą takie negatywne stany jak depresja, lęk i samotność. Nieśmiałość jest zjawiskiem pospolitym, szeroko rozpowszechnionym i uniwersalnym. Osoby nieśmiałe prywatnie zachowują swoje lęki dla siebie, ukrywając je za pomocą dobrze wytrenowanych umiejętności społecznych, czasem topiąc je w alkoholu lub unikając sytuacji, w których nie mieliby pełnej kontroli. Nieśmiałość jest coraz powszechniejszą fobią społeczną. Wielu ludzi cierpi na nieśmiałość lub jak kto woli - społeczną niepewność. Naukowcy są podzieleni co do przyczyn pojawienia się nieśmiałości. Jedni są przekonani, że nieśmiałość dziedziczy się po przodkach, podobnie jak wzrost czy inteligencję. Dla innych nieśmiałość jest częściowo wrodzona, a częściowo wyuczona, wytworzona przez kulturę. Uważają, że wynika ona z traumatycznych doświadczeń lub nadmiernie surowego wychowania oraz odrzucenia i upokorzenia w dzieciństwie,  jeszcze inni  wiążą ją ze wstydem  w sytuacjach społecznych - z powodu wrodzonej wrażliwości. Ten wstyd dla nieśmiałych  ma poważne konsekwencje w wielu dziedzinach życia m.in. dla możliwości rozwoju zawodowej kariery. Tydzień składa się z licznych spotkań i dyskusji. Trwająca amerykanizacja przemysłu i codziennego życia kładzie duży nacisk na komunikację. Kariera jest zarezerwowana dla pracowników, którzy potrafią się skutecznie profilować i pozycjonować.

Wielu wykształconych ludzi boi się panicznie np. prezentacji w programie PowerPoint. Dla nieśmiałych ludzi tego typu zachowanie stanowi „bilet do piekła”. Bojąc się odrzucenia nie mają odwagi na najmniejszą nawet prośbę o podwyżkę wynagrodzenia lub opinię dotyczącą własnych działań i pracy. Ich kariera  zatrzymuje się. Cierpią z powodu szklanego sufitu, który sami stworzyli, a organizacje zostają w ten sposób pozbawione nieznanych talentów. Nieśmiałość  jest poczuciem, że nigdy nie jest się  wystarczająco dobrym.  Nieśmiali obawiają się, że nic im się nie uda, unikają trudnych sytuacji, żyją tak jakby wciąż byli na ręcznym hamulcu. Nieustannie oceniają siebie oczami innych i werdykt ten zawsze jest  ujemny. Człowiek nieśmiały, jest ciągle w stanie wojny z samym sobą. Kiedy nieśmiały wyjaśnia działanie  nowego programu komputerowego lub innej nowej metody – robi to tak aby nie popełnić błędu. Gdy go popełni, zamartwia się potem długo co teraz pomyślą o nim inni? Szeroki wachlarz wyjaśnień dlaczego jest się nieśmiałym można znaleźć również w wypowiedziach psychiatrów, socjologów czy psychologów, którzy  w zależności od reprezentowanych kierunków postrzegają zjawisko nieśmiałości: psychoanalitycy twierdzą, że nieśmiałość jest przejawem nieuświadomionych ale szalejących konfliktów głęboko skrywanych w ludzkiej psychice; behawioryści uważają, że nieśmiałe osoby po prostu nie przyswoiły sobie umiejętności społecznych, niezbędnych w kontaktach z innymi ludźmi; psychologowie społeczni sugerują, że jej początkiem jest tylko i wyłącznie etykieta „jestem nieśmiały” bo tak sam o sobie mówię lub inni tak mnie nazywają.

Osoby nieśmiałe zgłaszają więcej negatywnych myśli  na temat  siebie i innych w interakcjach społecznych, widząc siebie jako zahamowane, niewygodne, nieprzyjazne i niekompetentne, szczególnie z ludźmi do których czują pociąg seksualny. Uważają się również za mniej atrakcyjnych fizycznie. Dziesięć do dwudziestu procent nieśmiałych osób może też mieć brak podstawowych umiejętności społecznych. Może to oznaczać, że nie wiedzą co powiedzieć lub zrobić (treść) jak to zrobić (styl) kiedy najlepiej odpowiedzieć (czas). Badania wykazały również, że niektóre osoby nieśmiałe mówią mniej, rzadziej podejmują tematy konwersacji, odwracają wzrok od swojego rozmówcy, dotykają się nerwowo i rzadziej zmieniają wyraz twarzy. Nieśmiałe osoby postrzegane są mniej przyjaźnie od asertywnych. Nieśmiali przeceniają prawdopodobieństwo przykrości w kontaktach społecznych i są bardziej wrażliwi na potencjalne negatywne reakcje innych. Nieśmiałość często staje się samospełniającym proroctwem: „jestem nieśmiały, bo tak o sobie mówię, lub inni ludzie tak mnie nazywają".  Dwie głębsze choć mniej oczywiste negatywne konsekwencje nieśmiałości to: większe problemy zdrowotne z powodu braku sieci wsparcia społecznego, tak ważnej dla zachowania zdrowia i możliwości rozwiązania osobistych, medycznych lub psychologicznych problemów i niższe zarobki w mniej dostępnych miejscach pracy, ze względu na rzadsze żądania wynikające z ograniczenia płynności słownej i umiejętności przywódczych okazanych w  rozmowie kwalifikacyjnej. Jeśli nieśmiałość staje się chroniczna i kontynuowana w późniejszych latach życia to wynikająca z tego faktu izolacja społeczna prowadzi do coraz dotkliwszej samotności i psychopatologii, a nawet chorób przewlekłych i krótszego życia.

W literaturze tematu dotyczącego  nieśmiałości można znaleźć również takie interpretacje genezy nieśmiałości: silne predyspozycje genetyczne u niektórych noworodków i silne empiryczne czynniki działające na niektórą młodzież i dorosłych w tworzeniu się nieśmiałości. Ktoś, kto urodził się nieśmiały, łatwo go pobudzić, nie angażuje się społecznie, rzadziej utrzymuje bliskie relacje z rodzicami, rodzeństwem, rodziną i przyjaciółmi wspierając w ten sposób swój nieśmiały styl bycia. Wiele osób pokonuje swą nieśmiałość w czasie swojego życia, inne  pozostają nieśmiałe na zawsze.

Jak pokazują badania, niektórzy ludzie, stają się nieśmiali w dorosłym życiu, pomimo, że nie byli tacy wcześniej. Zazwyczaj ze względu  na zmienione warunki materialne i społeczne, doświadczenie odrzucenia, poczucie niższej wartości, dominujące obawy i porażki w życiu zawodowym, osobistym, rodzinnym. Badania prowadzone na dzieciach przez Jerome Kagan i Nancy Snidman z Uniwersytetu Harvarda, wykazały że różnice fizjologiczne pomiędzy dziećmi towarzyskimi i nieśmiałymi pojawiają się już w drugim miesiącu życia. Około 15 - 20 proc. noworodków jest spokojna, czujna i powściągliwa w nowych sytuacjach. Bodźce takie jak dzwoniące telefony komórkowe  i nagrania głosów ludzkich nie szybko wywołują reakcje ich układu współczulnego, przejawiające się w przyspieszonym biciu serca, nierównych i energicznych ruchach rąk i nóg czy nadmiernym płaczu lub gwałtownym sygnalizowaniu niebezpieczeństwa. Noworodki, u których w okresie życia płodowego zaobserwowano przyspieszone bicie serca i wszystkie wyżej wymienione zachowania częściej określano jako nieśmiałe. U dzieci w czwartym  roku życia zauważono, że kolejnym objawem pobudzenia ich układu współczulnego na bodźce emocjonalne jest niższa temperatura w prawym kciuku niż w lewym. Ponadto, u nieśmiałych dzieci obserwuje się większą aktywność fal mózgowych w prawym płacie czołowym, w przeciwieństwie do dzieci towarzyskich, które przejawiają więcej aktywności w lewym. Inne badania pokazały, że prawa strona mózgu jest zaangażowana w niepokój.

Na drugim krańcu kontinuum znajduje się kolejne 15 – 20 proc. śmiałych noworodków, które są towarzyskie i spontaniczne niezależnie od nowych sytuacji. Pozostała liczba noworodków mieści się między tymi skrajnościami nieśmiałości i odwagi. Badania podłużne dzieci w ósmym roku życia zasugerowały, że 75 proc. dzieci zarówno nieśmiałych jak i towarzyskich może utrzymywać swoje style zachowań w dalszym życiu. Ponadto, dużą liczba nieśmiałej młodzieży w wieku 14 lat, gdy byli jeszcze małymi dziećmi, określano jako „zahamowane”. Istnieją  dowody na to, że biologiczna nieśmiałość jest przejawem predyspozycji genetycznych rodziców i dziadków, którzy częściej zgłaszają zahamowanie i nieśmiałość swoich niemowląt, niż krewni dzieci towarzyskich.

Ponadto, nieśmiałe dzieci rodzą się częściej we wrześniu i październiku tj. w czasie kiedy organizm produkuje więcej melatoniny, aktywnego hormonu koordynującego pracę nadrzędnego zegara biologicznego u ssaków, który drogą nerwową  może być przekazywany do płodu. Inną korelacją biologiczną nieśmiałości jest niebieski kolor oczu z blond włosami i bladość skóry z alergiami, (szczególnie z katarem siennym), które obserwowano częściej w rodzinach dzieci najbardziej zahamowanych i zamkniętych w sobie.  Z nieśmiałych chłopców w dzieciństwie, wyrastają dorośli mężczyźni, którym brak jest opanowania,  trzymają się na uboczu, są wycofani, często sfrustrowani, nie mają potrzeb i niechętnie podejmują działania. Nieśmiałe dziewczynki, jako dorosłe kobiety w wieku średnim, nie doświadczają bardziej szczególnych problemów w konwencjonalnych modelach  małżeństwa i prowadzeniu domu niż ich towarzyskie odpowiedniki. To znaczy, że nieśmiałe kobiety bardziej nadają się do tradycyjnych ról, niż nieśmiali mężczyźni. 
W opinii prof. Zimbardo  być nieśmiałym to bać się ludzi, szczególnie tych, którzy z jakiegoś powodu są emocjonalnie zagrażający: obcych, z powodu ich nowości i nieprzewidywalności, osób posiadających władzę, osób odmiennej płci, które przywodzą na myśl możliwości związków intymnych.

Nieśmiałość może być określona empirycznie jako dyskomfort i/lub zahamowanie w sytuacjach interpersonalnych, które zakłócają dążenie do realizacji jednego lub wielu celów osobistych, zawodowych lub społecznych. Jest to forma nadmiernej troski o siebie i centrum swoich myśli, uczuć i reakcji fizycznych. Może ona występować od formy społecznej  nieporadności aż do całkowicie hamującej fobii społecznej.  Reakcje nieśmiałości mogą pojawić się na każdym lub na wszystkich poziomach naszej aktywności: poznawczym  (negatywne myśli i przekonania na temat siebie takie jak: „jestem słaby”, „nie jestem wystarczająco dobry”, strach przed negatywną oceną i głupim patrzeniem innych); afektywnym  (wstyd i ból samoświadomości, niska samoocena, samotność, przygnębienie i smutek, depresja, niepokój); fizjologicznym  (przyspieszone bicie serca, suchość w ustach, pocenie się, drżenie); behawioralnym (hamowanie i bierność, niechęć, niski głos podczas mówienia, nerwowe zachowania - dotykanie włosów i twarzy, czerwienienie się, obawa przed utratą kontroli, zwariowaniem lub zawałem serca).

Ludzie skierowani do leczenia z powodu nieśmiałości często spełniają kryteria ogólnej fobii społecznej, wielu - kryteria zaburzeń osobowości unikającej a chronicznie nieśmiali często mają obsesyjne i/lub paranoidalne skłonności. Większość nieśmiałych osób jest zamknięta w sobie. Od początku lat siedemdziesiątych, w Stanach Zjednoczonych, 40 proc. osób przyznawało, że jest chronicznie nieśmiała i podkreślało, że stanowi to problem w ich życiu. Ostatnie badania wskazują, że nieśmiałość (samodzielnie zgłaszana w ciągu ostatniej dekady) dochodzi do blisko 50 procent. Przed 1970 rokiem praktycznie wszystkie badania nad nieśmiałością skupiały się wyłącznie na dzieciach i młodzieży (badania, wykonywane głównie przez psychologów rozwojowych, zwykle opierały się na sprawozdaniach nauczycieli i rodziców). Zmieniło się to dopiero na początku lat siedemdziesiątych, dzięki badaniom  kierowanym przez prof. Philipa G. Zimbardo, znanego  psychologa z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, który po pozorowanym eksperymencie więziennym jaki on i jego koledzy przeprowadzili w 1971 roku,  nazwał nieśmiałość „cichym psychologicznym więzieniem”. W swoim najsłynniejszym eksperymencie, Zimbardo udowodnił, że wystarczy stworzyć odpowiednie okoliczności (np. symulując więzienie) aby ten sam przyzwoity człowiek - nieco wcześniej zapytany, czy skrzywdziłby bezbronnego i który stanowczo zaprzeczył – stał się oprawcą i katem.

Stanfordzki eksperyment więzienny

„Spośród normalnych, zdrowych studentów Stanfordzkiego Uniwersytetu, wybrano losowo i w symulowanym więzieniu przydzielono role więźniów i strażników. Badania planowane na dwa tygodnie przerwano po zaledwie 6 dniach z powodu patologii, która stała się widoczna w „podziale” tych ról. Strażnicy stali się dominujący, a następnie zaczęli zachowywać się wobec więźniów brutalnie, okrutnie, często wręcz sadystycznie. Więźniowie najpierw reagowali bezradnością, po czym załamywali się nerwowo. W ekstremalnym stresie poddawali się wszystkim wymaganiom i znosili tortury. W momencie startu między strażnikami a więźniami nie było żadnych różnic. Zachowanie tych pierwszych uległo radykalnej zmianie, kiedy ubrani zostali  w mundury i otrzymali całkowitą władzę nad drugimi. Więźniowie mogli wybierać między podporządkowaniem a nieposłuszeństwem, ale gdy to drugie wywoływało bolesne kary i prześladowania - poddawali się. Już po dwóch dniach strażnicy i więźniowie zachowywali się jak istoty z innych planet, nie było między nimi żadnych podobieństw. Eksperyment dowiódł, jak łatwo nakłonić ludzi do haniebnych zachowań i że w każdym człowieku tkwi potencjał, który w określonej sytuacji może zeń uczynić gorliwego strażnika, kata i oprawcę” (Zimbardo, 2002).

Nie rodzimy się źli, ale w odpowiednich okolicznościach, jak w baśniowych historiach opowiadających o dobrych i pięknych ludziach, którzy  po wypiciu zaczarowanego eliksiru łatwo zmieniali się w potwory - jak Dr Jeckyll przechodził w Mr Hyde - robimy to samo. W wyniku więziennego eksperymentu badacze doszli do wniosku, że dwa rodzaje ludzkiej mentalności w jednej osobie łączy w sobie człowiek skrajnie nieśmiały i tak powstał pomysł badań nad nieśmiałością. Człowiek nieśmiały - mówi Zimbardo w jednym ze swoich wywiadów,  to np. uczeń, który wie, ale nie zgłasza się do odpowiedzi, osoba, która umie i lubi tańczyć, ale nie wchodzi na parkiet, człowiek samotny, który nie chce umówić się na randkę. Jego wewnętrzny strażnik ostrzega: nie rób tego, bo wystawisz się na widok publiczny i narazisz na śmieszność! A wewnętrzny więzień podporządkowuje się, aby uniknąć wymienionych niebezpieczeństw, które byłyby dla niego dotkliwą karą. Prof. Zimbardo uważa, skupiając się głównie na psychologicznym podejściu do problemu nieśmiałości, że nawet najcięższe jej przypadki udaje się skutecznie zmienić ale wymaga to ciężkiej pracy. I jak pisze w swojej książce  "Nieśmiałość. Co to jest? Jak sobie z nią radzić?" - jeśli ktoś nie chce już być nieśmiałym, musi zdecydować, jakim chce być i zainwestować czas i energię w realizację tego celu.
  Zimbardo proponuje następujące etapy w pokonywaniu nieśmiałości

1. Staraj się lepiej zrozumieć siebie.
2. Staraj się lepiej zrozumieć swoją nieśmiałość.
3. Zbuduj poczucie własnej wartości.
4. Staraj się rozwinąć konkretne i skuteczne umiejętności społeczne (spotykaj się z ludźmi, pierwszy raz rozpocznij rozmowę, miej coś do pokazania i powiedzenia, bądź aktywnym słuchaczem, utwórz przyjaźń ze znajomości).
5. Naucz się, jak zmieniać nasze wywołujące nieśmiałość społeczeństwo (pomóż przezwyciężać nieśmiałość także innym!).
Nieśmiałość jest tabu

Jak można pomóc nieśmiałym ludziom? Coraz częściej pojawiają się organizacje, firmy i indywidualni coachowie, którzy uczą swoich klientów jak myśleć, mówić i lepiej wyglądać aby osiągać zamierzone cele. Pod koniec lat siedemdziesiątych, Zimbardo założył w pobliżu Stanfordu  klinikę leczenia nieśmiałości (The Shyness Clinic), do której może się każdy zgłosić i uzyskać pomoc w pokonaniu swojej nieśmiałości. W Klinice Nieśmiałości prowadzone są terapie  w grupach 6-8. osobowych, o wyrównanych proporcjach płci. Stwarzane są sytuacje, w których pacjenci muszą zmagać się z rozmaitymi trudnościami. Wszystko jest filmowane, a potem wspólnie oglądane i analizowane przez ekspertów. Ponadto proponuje się rozmaite techniki pomocne w kontrolowaniu napięć  i nauce medytacji. Jeśli widzisz, że ktoś jest cichy i introwertyczny bądź ostrożny z krytyką (proszę dobrze kontrolować dobór słów). Ci ludzie są już wystarczająco surowi dla siebie. Warto posłuchać prof. Zimbardo, który uważa, że przezwyciężając nieśmiałość, sławimy samo życie, odkrywamy w sobie zdolność do kochania, energię życiową, której dawniej nie mieliśmy odwagi dostrzec. „Takie odkrycie w nas samych i w naszych bliskich warte jest każdego wysiłku” mówi Zimbardo (Zimbardo, 2002). I radzi, aby wyprawę przeciw nieśmiałości najlepiej zacząć „tu i teraz”, bo gdy rzeczywiście spojrzysz na swoją nieśmiałość z innej, nowej perspektywy, zobaczysz, że nabierzesz wiary w możliwość poradzenia sobie z nią. A osobą, która zrobi to najlepiej jesteś Ty sam.

Małgorzata Podniesińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz